Hamadan to duży i obfitujący w kobierce rejon w centralnej części zachodniego Iranu. Historia zaczęła się tutaj już w 1100 latach p.n.e. W VIII wieku p.n.e. Hamadan był stolicą państwa Medów zwaną z perska Hagmatana, choć na Zachodzie utrwaliła się grecka nazwa Ekbatana. Miasto wybudowane przez Medów już w połowie VI wieku p.n.e. zostało zdobyte przez Cyrusa II Starszego i przeszło pod panowanie perskie stając się letnią rezydencją władców achemenidzkich. Swój szybki rozwój i odporność na różne zawirowania historyczne (było zdobywane przez Aleksandra Wielkiego – który tam właśnie ulokował główny skarbiec swego imperium – Arabów, Turków Seldżuckich, Mongołów i Timura) miasto zawdzięczało położeniu na starożytnym szlaku między Mezopotamią a Indiami, co czyniło zeń nie tylko ważny ośrodek handlowy, ale też wpłynęło na rozwój lokalnego rzemiosła. Ekbatanę wspomina Herodot, legenda łączy ją z Esterą i Mardoheuszem bohaterami biblijnej Księgi Estery, historia zaś każe pamiętać o wielkim uczonym Awicennie, filozofie i ojcu nowożytnej medycyny.
Właśnie w tym miejscu, gdzie krzyżowały się drogi na krańce świata, gdzie kipiała historia, gdzie do dziś ludność używa różnych języków, gdzie żyją Persowie, Lurowie, Kurdowie, Azerowie, istniało i istnieje bogate tkactwo lokalne. Duże miasta ostanu Hamadan są równocześnie znanymi ośrodkami kobiernictwa. Obok Hamadanu Malajer, Nahawand, Tujserkan, Asadabad to nazwy dobrze znane wielbicielom tkactwa perskiego.
Kobierce hamadańskie są masywne, zwarte, powstają bowiem na wyżynie leżącej ok. 1800 m n.p.m., gdzie zimy są śnieżne, a lata łagodne. Wełna lokalnych owiec potrafi być bardzo lśniąca, choć równocześnie sprężysta i wytrzymała. Stosuje się bardzo szeroką gamę kolorów. Wzornictwo jest bogate jak bogate są korzenie kultury ostanu. Wielkość dywanów bywa imponująca, choć przeważają nieduże. Częsty jest format pardei – w kształcie zasłony – długi i stosunkowo wąski, ale nie tak jak chodnik, choć przeważają proporcjonalne prostokąty.
Hamadan, II połowa XX wieku, 155 x 320 cm (pardei) sklep Dywany perskie Kraków |
Spójrzmy na ten kobierzec. Medalionowa kompozycja (bardzo typowa dla rejonu), wyciągnięty format pardei (stosują go też Kurdowie, Beludżowie, Bachtiarzy, wyrasta z tradycji koczowniczej), duże bogactwo kolorów, piękna zdrowa lśniąca wełna, mocno wiązana i zbijana przy tkaniu powierzchnia runa, bawełniana konstrukcja (już od XIX wieku). To tylko walory wykonania.
Sam obraz niezwykle bogaty. W centrum medalion niczym basen wodny, oparty na powtarzanych czterokrotnie motywach. Liczba cztery w religiach przyrody jest magiczna (cztery strony świata, cztery fazy księżyca, cztery pory roku itd). W przedłużeniu medalionu na dole i na górze lilie, typowa forma, ale tutaj powtórzone dwukrotnie znowu dają cztery. To bardzo silna symbolika.
Po obu stronach medalionu rozbudowane kompozycje przywołujące na myśl ołtarze ognia. Wrażenie dodatkowo wzmocnione wyrazistym różowym kolorem stosowanym dla podkreślenia ważnych elementów obrazowania. W dole i na górze pola głównego kompozycje nawiązujące i formą, i barwą do tych bocznych, niby ich trochę inny wariant. Razem znowu cztery.
Kobierzec to ogród. W polu głównym i narożnikach motywy roślinne. Wdzięcznie poprowadzone ledwo się rozchylające białe lilie kontrastują z polem głównym nie tylko bielą, ale też pomarańczowymi odcieniami szafranu, rzadkiego i cennego. Lilie też cztery.
Bordiurę zdobią motywy krabowe lub samowarowe, nazw używa się wymiennie, typowe dla Kurdów i Azerów.
Jeśli to wszystko zobaczyć, mamy przed oczyma ogród czyli świat zamknięty w cyklicznie powtarzającym się porządku. Cały Kosmos z czterema żywiołami – ziemią, powietrzem, wodą, ogniem.