W mitycznej geografii zoroastryzmu, głównej religii przedislamskiego Iranu, centralne miejsce zajmuje drzewo kosmiczne rosnące pośrodku oceanu Wourukasza. Rodzi ono nasiona wszystkich dobroczynnych roślin świata i leczy wszelkie choroby. Stanowi zatem archetyp świata roślinnego, który dzięki drzewu może się odradzać. Mityczny ptak Simorq – uosobienie mądrości – co roku strząsa nasiona, które wraz z deszczem spadają na ziemię. Nieopodal drzewa życia rośnie święta roślina – Biały Hom, archetyp rośliny ofiarnej używanej przez Indoirańczyków (awest. „haoma”, średniopers. „hom”, ind. „soma
„). Znamienne, że ta roślina określana jest jako „dracht”, co stanowi średnioperski odpowiednik nowoperskiego słowa „deracht” – drzewo.
Drzewo, jako symbol łączy różne wymiary egzystencji – korzeniami tkwi w ziemi, z której czerpie wodę, króluje w świecie roślinnym, jego konary przyciągają ptaki – zwierzęta najwyższego Boga Ahuramazdy, które w starych wierzeniach pośredniczyły między światem ludzkim i boskim.
Ze światem zwierzęcym wiąże drzewo i to, że nasiona leczniczych roślin, które z nie
go wyrastają powstały z ciała pierwszego stworzonego byka zabitego przez złego ducha Angra Mainju.
Drzewo symbolizuje zatem także jedność stworzenia, którego człowiek jest zarówno częścią jak i opiekunem. Między człowiekiem a rośliną czy zwierzęciem nie ma przepaści – wszystkie te stworzenia posiadają duszę.
Podobne koncepcje odnajdujemy w tradycji muzułmańskiej. Drzewo kosmiczne, które konarami sięga raju i rodzi nasiona wszystkich roślin występuje w Koranie i nazywa się Tuba. Średniowieczny muzułmański mistyk irański Rumi do tego stopnia uznaje jedność istnienia, że mówi o narodzinach w postaci człowieka jako o k
olejnym etapie doświadczenia duszy po przyjęciu postaci roślinnej i zwierzęcej.
Żaden symbol nie oddaje takich idei lepiej niż drzewo uosabiające nie tylko potencję, ale jedność i trwałość przyrody pomimo zmienności form. Jak trwale te znaczenia związały się z obrazem drzewa najlepiej świadczy współczesna literatura perska, na przykład tłumaczone na język polski książki Szahrnusz Parsipur, w których człowiek nie tylko czerpie energię z drzewa, będąc jego strażnikiem, ale może także sam zmienić się w drzewo i, jak ono, wydawać owoce.
Drzewo jako zamknięty, idealny organizm stanowi mikrokosmos – odbicie porządku makrokos
micznego. Przypomina w tym człowieka, w którym życie przyrody przybiera najpełniejszą formę. Dlatego drzewo bywało już w starożytności utożsamiane z człowiekiem, zwłaszcza z władcą. Zoroastryjscy królowie mieli sadzić i otaczać ochroną cyprysy.
Według Szahname, XI-wiecznego eposu, Aleksander Wielki usłyszał od drzewa właśnie przepowiednię o kruchości swoich rządów. Herodot opisuje sny wieszczące przyszłość Cyrusa jako króla królów, w których potęgę władcy symbolizuje krzew winny. Do dziś zachował się zwyczaj otaczania czcią starych drzew, przy których powstały emamzade – miejsca kultu towarzyszące zwykle grobom świątobliwych mężów.
Drzewo to ciągłość i stabilność a także trwanie wspólnoty, w której jednostka znajduje oparcie. Dlatego ten symbol jest tak ważny dla koczowników. Mało jest kobierców tkanych przez nomadów, gdzie w mniej czy bardziej zgeometryzowanej formie nie pojawiłby się motyw drzewa życia oznaczający nie tylko potencję przyrody, ale też siłę rodziny i klanu.
W koranicznej wersji narodzin Jezusa Maria, potępiona początkowo przez własną społeczność, odnajduje pocieszenie u stóp palmy daktylowej, której owocami pożywia się po porodzie. Daktyle, słodkie i pożywne, prawdziwy skarb rodzący się w tak niesprzyjających warunkach, do dziś służą Irańczykom w ramadanie do przełamania postu po zachodzie słońca. Palma daktylowa była też zawsze otaczana szczególnym szacunkiem.
Najświętszym drzewem zoroastryjskim był jednak cyprys – drzewo królewskie. W cyprysie Irańczycy – zarówno przed jak i po islamizacji – widzieli symbol człowieka. Stąd też perskie miniatury przedstawiają smukłe postaci o obłych biodrach a poeci rozpisują się o chodzących cyprysach (sarw-e rawan) – idealnych pięknościach. Jako symboliczne przedstawienie człowieka należy interpretować liczne cyprysy na kobiercach.